Trzydziestokilkuletni Tsukuru Tazaki zdaje sobie sprawę, że cały czas ciąży na nim niewyjaśniona zagadka z dzieciństwa. Za namową Sary postanawia zbadać dlaczego prawie 20 lat temu grupa najlepszych przyjaciół odrzuciła go na zawsze.
Bezbarwny Tsukuru i kolorowa reszta
Tsukuru w czasie liceum należał do pięcioosobowej grupy. Poza nim, byli w niej: Czerwony, Niebieski, a także Biała i Czarna. Te przezwiska członków grupy wzięły się od ich nazwisk i jedynie Tsukuru zawsze był po prostu Tsukuru. Cała ta piątka chodziła do tej samej szkoły i tam właśnie się poznali. Spędzali ze sobą masę czasu i byli nierozłączni. Razem organizowali zajęcia dla młodszych dzieci i zbiórki, a także wspólnie się uczyli. Stanowili prawdziwy „pięciokąt foremny”.
Jeśli chodzi o charaktery i wygląd, to Niebieski i Czerwony byli kompletnymi przeciwieństwami, zresztą tak jak Biała i Czarna. Zgodnie z opinią Niebieskiego, „ja byłem bezmyślnym sportowcem, Czerwony inteligentem o bystrym umyśle, Biała słodką dzieweczką, Czarna dowcipną komediantką, a ty dobrze wychowanym, przystojnym chłopcem”.
Brak wiary
Ze względu na nazwisko Tsukuru wciąż czuł się bezbarwny. Jednak to jego imię nie było tak zupełnie bez znaczenia, gdyż w języku japońskim oznaczało budować, tworzyć. Idealnie to do niego pasowało, gdyż dobrze komponowało się z jego największym, i w zasadzie jedynym, zainteresowaniem: marzył o tym, żeby samemu budować dworce. Z tego względu potrafił przesiadywać godzinami na peronach i obserwować wszystko dookoła. Z pewnością pomagała mu w tym cicha i spokojna natura.
Pomimo tego, „kiedy sam patrzył na siebie w lustrze, bardzo często widział w nim tylko kogoś beznadziejnie nudnego. Nie interesował się głębiej sztuką, nie miał szczególnego hobby, ani specjalnych umiejętności.” W szkole miał przeciętne oceny, z wyglądu też nie wyróżniał się niczym szczególnym.
Wciąż go męczył intensywny brak wiary w siebie, i to na każdym kroku. Ciągle się zastanawiał, czy naprawdę był tak potrzebny w tej grupie. On sam czuł, że jest dla niego bardzo ważne być jej częścią. „Całym sercem pokochał tamtych czworo i naprawdę lubił to poczucie jedności. Jak młode drzewko czerpiące z ziemi życiodajne soki, Tsukuru czerpał z tej grupy składniki odżywcze potrzebne w okresie dojrzewania, wykorzystywał je jako ważną pożywkę do wzrostu albo gromadził w organizmie jako awaryjne źródło ciepła”. Jednak nie był pewien, co tak właściwie sam im daje.
Odrzucenie przez grupę
Ojciec Tsukuru prowadził biznes. Jednak on sam nie był tym zainteresowany. Mówił, że: „[…] w tej branży trzeba ciągle przesuwać wielki kapitał z prawa na lewo, z lewa na prawo, ciągle coś trzeba gdzieś przesuwać. Dla mnie za dużo w tym niepewnych elementów. Mam inny charakter niż ojciec. Wolę pracowicie budować dworce, nawet jeśli się na tym nie dorobię”.
W związku z tym po skończeniu szkoły Tsukuru pojechał na studia do Tokio aby studiować wymarzone budownictwo. Tymczasem cała reszta grupy po szkole pozostała w Nagoi – ich rodzinnym mieście. Tsukuru przyjeżdżał do Nagoi bardzo często aby spotkać się z rodziną i resztą pięciokąta. Jednak po jakimś czasie okazało się, że reszta grupy nie chce utrzymywać z nim kontaktu. Po prostu porzucili go bez słowa wyjaśnień. I to po tylu latach! Tsukuru próbował zrozumieć o co chodzi, ale zdawkowe odpowiedzi i przemilczane głuche telefony nic nie wyjaśniały. A w zasadzie to pogarszały i tak jego narastającą depresję.
Odrzucenie przez grupę wiele kosztowało Tsukuru, zarówno psychicznie, jak i fizycznie. „Zeszłego lata, po tym, jak ci czworo potraktowali go, jakby nie istniał, młody człowiek nazwiskiem Tsukuru Tazaki w rzeczywistości wyzionął ducha. Przetrwała tylko jakoś jego zewnętrzna powłoka, ale ona też w ciągu pół roku została bardzo przetworzona”. Schudł, zapadł się, zmizerniał.
Sara i przebudzenie
Pozbierał się dopiero po wielu miesiącach. Stopniowo zapominał o starym pięciokącie, jednak raz po raz to wspomnienie go kłuło.
W międzyczasie poznał Sarę, z którą spotykał się raz na jakiś czas i dużo rozmawiał. Sara pracowała w biurze podróży i organizowała wycieczki zagraniczne. Była wyjątkowo zapracowaną osobą, miała sporo swoich spraw i nie miała dużo czasu wolnego, jednak udawało się jej znaleźć czas dla Tsukuru.
Z kolei Tsukuru bardzo lubił Sarę, podobała mu się. Jednak obawiał się, że jest nudny i nie ma ciekawych cech i że nie jest w stanie dać czegoś Sarze. […] [Tsukuru] nie pamiętał, żeby doświadczył kiedyś radości, bo z trudem zdobył coś, czego naprawdę chciał”. Jednak po tym jak poznał Sarę dostrzegł, że wreszcie jest ktoś, na kim mu zależy. I zdał sobie sprawę, że związek z tą kobietą, to jest właśnie to, co chciałby osiągnąć.
Sara, podczas ich spotkań, nauczyła go, że aby być pewniejszym siebie i wewnętrznie spokojnym, trzeba mieć uporządkowane stare sprawy. Czuła, że Tsukuru wciąż podświadomie myśli o tym, co zaszło prawie dwadzieścia lat temu. Przekonała go do tego, żeby spotkał się po latach ze znajomymi i wyjaśnił wszystkie wątpliwości.
Spotkanie po latach
Czy Tsukuru spotka się ze wszystkimi znajomymi? Zdradzę tylko, że na pewno spotka się z Niebieskim. Uważam, że warto o tym wspomnieć, ze względu na ich rozmowę. Tsukuru powiedział: „od dawna czuję, że jestem pustym człowiekiem, któremu brakuje barw i indywidualności. Może właśnie taka była moja rola w grupie. Być pustym. […] Pustym naczyniem. Bezbarwnym tłem. Niemającym specjalnie wad, ale i niczym się nie wyróżniającym”. Na to Niebieski odpowiedział: […] Przy tobie potrafiliśmy w naturalny sposób być sobą. Byłeś małomówny, ale mocno stąpałeś po ziemi i to dawało grupie poczucie czegoś na kształt stabilizacji. Byłeś jak kotwica na statku. […] Po twoim odejściu nagle wszystko się rozpadło.”
Tsukuru dowiedział się, że grupa nie przetrwała. Czarna mieszka w Finlandii, a Czerwony prowadzi firmę organizującą kursy „błyskawicznego prania mózgu mające na celu wychowanie korporacyjnych wojowników”. A co z Białą? Skąd Czarna wzięła się w Finlandii? Czy Tsukuru wyzna miłość Sarze, czy wiecznie będzie obawiać się odrzucenia? A co w ogóle myśli o nim Sara?
Nie zdradzę wszystkiego poza tym, że nikt nie jest do końca taki jaki się wydaje. Wiele widocznych na pierwszy rzut oka cech okazuje się być tylko pozorne, które ludzie tworzą, gdy udają innych. Tak naprawdę to nikt nie jest z siebie zadowolony. I, chcąc nie chcąc, każdy, w pewnym stopniu, zastanawia się, jak widzą go inni.
Podsumowanie
Tsukuru był niepewnym siebie, zakompleksionym człowiekiem. Jednak trafił na Sarę, która przekonała go, aby wyjaśnił wątpliwości z czasów dzieciństwa, które zszargały mu nerwy i zniszczyły jego psychikę.
Przeszedł ogromną przemianę. Z człowieka, który po odrzuceniu przez przyjaciół „znalazł sobie miejsce na krawędzi ciemnej przepaści i w nim spędzał samotne dni” stał się człowiekiem, któremu zależy na spokojnym życiu i wyjaśnieniu wszelkich wątpliwości.
Z całej książki zapadły mi w pamięci także słowa Sary, że „zasadniczo żyjemy w czasach obojętności, a otacza nas taka wielka ilość informacji o innych osobach. […] A mimo to naprawdę mało wiemy o ludziach”. Jak to idealnie odnosi się do mediów społecznościowych i wszechobecnego pozerstwa! Bez rozmowy, ale takiej szczerej, nie jesteśmy w stanie poznać drugiego człowieka. I właśnie to okazało się największym problemem tego „pięciokąta”, który Tsukuru postanowił naprawić.